Wygrana gości

Wygrana gości

W niedziele na własnym boisku nasz zespół przegrał z Biało-Zielonymi 1:3 grając bez trzech nominalnych napastniczek. Mecz był bardzo zacięty, nie brakowało w nim walki, zaangażowania i emocji nie tylko tych na boisku niestety. Już w 4 min objęliśmy prowadzenie po strzale Pauliny Lublewskiej z ponad 25 metrów. Piłka wpadła za „kołnierz” bramkarce gości. W pierwszej połowie szanse na zdobycie goli dla nas miała jeszcze Paulina Reca i Patrycja Przybylska, ale bramkarka gości wybroniła ich strzały. Biało-Zielone wyrównały w 24 min strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego. Pierwsza połowa to dużo walki szczególnie w środkowej strefie boiska. Na początku drugiej połowy rywalki miały idealną sytuację, ale ich zawodniczka z 5 metrów nie trafiła do pustej bramki. W 54 min sędzia odgwizdał spalonego z czym nie mogła pogodzić się zawodniczka gości Karolina Płotek. Mimo ostrzeżeń sędziego zawodniczka nadal dość wyraziście protestowała za co została ukarana żółtą kartką. Chwile potem protestować zaczął trener gości, który również nie posłuchał ostrzeżeń sędziego i za dalsze protesty oraz niecenzuralne słowa został usunięty z ławki rezerwowych. Kolejne dwie sytuacje bramkowe miały zawodniczki Biało-Zielonych. My stwarzaliśmy zagrożenie z rzutów wolnych. Dwukrotnie strzały Pauliny Lublewskiej z trudem na rzut rożny wybiła bramkarka gości. Karolina Płotek przewróciła się w polu karnym symulując faul, za co powinna otrzymać drugą żółtą kartkę. To że faulu nie było przyznał nawet kierownik gości, który stał blisko tej sytuacji. W kolejnej akcji interweniująca za polem karnym bramkarka Biało-Zielonych wybijając piłkę na aut zagrała ręką za co powinna być ukarana czerwoną kartką. 7 min przed końcem meczu goście zdobyli drugiego gola strzałem za pola karnego. Szansę na wyrównanie miała Patrycja Przybylska, ale jej strzał trafił w boczną siatkę. W doliczonym czasie gry rywalki przypieczętowały swoje zwycięstwo trzecim golem.

- Mecz wyrównany choć to rywalki prowadziły grę i w końcówce miały przewagę. Zabrakło niewiele by zdobyć choć jeden punkt, na który na pewno dziewczyny w tym meczu zasłużyły. Zagrały ambitnie i z zaangażowaniem. Moim zdaniem dwie zawodniczki gości powinny dostać czerwone kartki. To jednak goście mieli pretensje do sędziego za to, że nie pozwolił strzelać bramek ze spalonych i nie dyktował karnych z „kapelusza” i gwizdał ich faule. Jak się jest przyzwyczajonym, że sędzia gwiżdże tylko dla nich w jedna stronę co w meczach w Gdańsku jest standardem trudno się dziwić zdenerwowaniu. Gra się dużo trudniej jak sędzia gwiżdże w obie strony. Zasady fair play też są obce zawodniczkom Biało-Zielonych. My po przerwaniu gry i wznowieniu rzutem sędziowskim oddaliśmy piłkę w takiej samej sytuacji w drugiej połowie kapitan gości „oddała” piłkę zagrywając ją do swoich napastniczek przed naszą „szesnastkę”. Słów zawodniczek Biało-Zielonych z korytarza szatni: „nie odkręcaj wody bo pewnie z kranu polecą ścieki” nawet nie ma co komentować.

CANICUŁA – BIAŁO-ZIELONE Gdańsk 1:3 (1:1)

Bramki: Paulina Lublewska 4 – Patrycja Cierocka 24, Ewelina Pielowska 73, Zuzanna Kwaśnik 80+1

CANICUŁA: Marta Gierszewska – Ewa Pruszak, Marta Pawęska, Karolina Rużyła, Adriana Moskwińska (79 Paulina Sabisz), Paulina Reca (48 Oliwia Stawska), Paulina Kapeluch, Aleksandra Kozłowska, Katarzyna Małek, Paulina Lublewska, Patrycja Przybylska

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości