Kosmiczny mecz
16 października (niedziela) nasz zespół po dramatycznym meczu pełnym emocji i zwrotów akcji uległ Checzy Gdynia 8:9 (5:4). Wynik kosmiczny nie zdarzający się już nawet w hokeju czy futsalu. Na pewno taki wynik przejdzie do historii. Po 4 min nasz zespół prowadził już 2:0, ale już po 14 min było 2:2. Do przerwy prowadziliśmy 5:4, niestety tuż po przerwie kolejne fatalne błędy w obronie sprawiły, że rywalki strzeliły trzy gole z rzędu i musieliśmy „gonić” wynik. Mimo ambitnej gry do końca i dalszej „wymiany ciosów” nie udało nam się doprowadzić do remisu. Mecz był na pewno bardzo emocjonujący dla oglądających bo ilością goli i emocjami można by obdzielić czasami jedną całą kolejkę spotkań. Obie drużyny postawiły zdecydowanie na atak.
- Jeśli chodzi o skuteczność to obie drużyny zagrały na maxa wykorzystały praktycznie 90% swoich sytuacji w meczu. Gorzej niestety jeśli chodzi o obronę i bramkarki, które wykorzystały już chyba limit błędów na tą rundę. Wynik remisowy byłby najbardziej sprawiedliwy po takim przebiegu meczu niestety to Checz strzeliła jedną bramkę więcej i wyjechała z Bytowa z kompletem punktów. - powiedział trener Rafał Łuczak
- Postawiliśmy w tym meczu na atak i nie zawiodła skuteczność całej formacji ofensywnej. Zawodniczki z linii pomocy podzieliły się sprawiedliwie bramkami, pokonując dwa razy bramkarkę gospodarzy. Nie zawiedliśmy w ataku, lecz obrona miała większe problemu. Strata dwu goli po rzutach wolnych i dwu po rzutach rożnych, oraz błędy w kryciu sprawiły, że cały czas zmieniał się wynik na różne strony. Nie pamiętam takiego meczu, w którym w 52 minucie mamy wynik 7:7. Strzeliliśmy jedną bramkę więcej i wracamy z trzema punktami. Jeżeli mecz potrwałby kilka minut dłużej na pewno wpadły by kolejne bramki dla obu drużyn. Arcy ciekawy mecz gdzie wynik był sprawą otwartą do ostatnich sekund spotkania. Wynik 8-9 na pewno zostanie zapamiętany na lata, gdyż nie często oglądamy tyle goli w meczu.- powiedział trener Checzy Tomasz Myszewski
CANICUŁA – CHECZ Gdynia (5:4)
Bramki: Patrycja Zander 2, Justyna Siwik 4, 37, Paulina Lublewska 25, 33, 55, 57, 79.
CANICUŁA: Monika Łoś – Weronika Bloch, Karolina Rużyła, Patrycja Przybylska (79 Oliwia Stawska), Monika Kropidłowska, Katarzyna Małek (58 Wioleta Borsuk), Paulina Kapeluch (74 Karolina Zbrzeźniak), Aleksandra Kozłowska, Paulina Lublewska, Patrycja Zander, Justyna Siwik.
Komentarze